nicola555
Obojętny kalendarz
Kalendarzu mój tak szybko kartki gubisz
Wiosna lato jesień i zima
Wszystko gdzieś wiatr zabiera
Zostawiasz wspomnienia
Kilka jesieni w bordo drzew ubranych
Kilka zim śniegiem puszystym zawianych
A czy wiosny doczekam ...pytanieI
Ty tez nie odpowiesz mi
Na moje pytanie
A ja tak bardzo dziś Ciebie potrzebuje
Ale co ja mogę?
Błąkam się po pustych uliczkach
Wykłócając się z Bogiem
Zwariuje czy oszaleję
Kiedy nauczę się żyć bez Ciebie?
Piękno chwili
Na kamieniu tuż obok wiśni
Usiadł kolorowy motyl
Jaka krucha jest to chwilka
Zatrzymać się nie da
Cóż ja mam jeszcze do stracenia?
Czy bać się mam szczęścia?
Czy wierzyć w bajki?
W myślach sklejam te dobre zdarzenia
Jasne noce i dni bez cienia
Nie wycieram łez których nikt nie widzi
I słów nie wymawiam bo tylko wiatr je słyszy
Nie czuję ciepła innych rąk,nie słyszę oddechu
Obrażać się sama na siebie
Bez sensu...pościel zmięta
Sen niespokojny,firanka rozsunięta
Wszystko zamglone ,nie jasne obrazy
W środku coś łka jak grzechotka szamana
Zaczynam iść ku dniu
Czy piękna była to chwila zapomnienia?